A według reszty świata to album który zmienił oblicze muzyki i przekonał mainstream do heavy metalu. Metallica zsynkretyzowała swój klimat, pisząc niezwykle treściwe utwory. Prostsze, owszem, ale niezwykle miodne, przepełnione soczystym mięchem. Teksty Jamesa przeszły metamorfozę, przechodząc z takiego buntowniczego na bardziej osobisty ton.
Płyta ta zresztą sprzedała się najlepiej w historii. Długo by gadać.

Najlepiej się sprzedała właśnie dlatego, że poszli na artystyczne kompromisy i wydali album dla wszystkich... Nie wydaje mi się, aby super wysoka sprzedaż to było coś, co świadczy pozytywnie o metalowym albumie - wszak to nie muzyka dla mas.
P.S. - Zmienił oblicze muzyki? Ty tak na poważnie?

Tak. Poczytaj trochę o tym jak wyglądała wiedza o scenie metalowej przed wydaniem tego albumu. Dopiero po Metallice - Metallica świat zaczął dostrzegać tę scenę poważniej. Właśnie dlatego ten album zmienił oblicze muzyki. Nie ma człowieka który nie słyszał choćby Nothing Else Matters, a ludzie którzy dorastali w 90tych latach jeszcze bardziej to kojarzą. To był przełom.

Ten album po prostu spopularyzował Metallikę. Jeśli ktoś mówi, że płyta "zmieniła oblicze muzyki" to ja to rozumiem tak, że ten album muzycznie był przełomem. A czarny album nie był. A Nothing Else Matters to metal? Ta piosenka sprawiła, że metal zaczęto postrzegać poważniej? Naprawdę nie wiem skąd takie tezy bierzesz...

Proponuję obejrzeć parę filmów dokumentalnych o tamtej epoce, bądź poczytać parę książek, wtedy zrozumiesz.
Nie rozpatruję Nothing Else Matters jako utworu, a jako część albumu który nadal był uważany za metal, tak poza tym.

Czyli klasyczna odpowiedż w stylu "nie wiem o co mi chodziło, sam sobie poszukaj odpowiedzi"... Jeśli ktoś uważa, że czarny album spopularyzował metal, to jest w dużym błędzie. Początek lat 90 to już zmierzch popularności metalu, od tamtego czasu coraz mniej go w mediach a dzisiaj wręcz zanikł niemal zupełnie.

Początek lat 90tych to początek grunge'u, który przyćmił wtedy metal, przez co na przykład Metallica nagrała Load.
Ale Metallica połączyła dwa światy, wprowadziła metal na salony i temu się nie zaprzeczy. I doskonale wiem, o co mi chodziło, ale dopóki nie zaczerpniesz wiedzy, nie ma sensu dyskutować.
Metal w Ameryce chociażby był bardzo mało popularny. Jedyne miejsce, gdzie liczył się metal to Anglia i NWOBHM. W Ameryce panował glam, który był uważany za pedalski między innymi przez Metallikę. Oni zapożyczyli parę elementów z Maidenów czy Motorhead, łącząc to z agresywnością punku i dzięki temu się przebili. Poza tym nigdy nie szli na kompromisy i robili to co im się podobało. Chcieli wbić się do telewizji, pokazać się ludziom - nagrali Metallikę i zdobyli serca fanów. Dlatego dla mnie można ich postawić na równi z Beatelsami, Deep Purple, Judas Priest, Black Sabbath, Led Zeppelin.

To, że nigdy nie szli na kompromisy to w sumie ciężko ocenić. Ktoś może powiedzieć, że chcieli nagrać taki album jak Czarny, a ktoś inny, że chcieli nagrać coś bardziej przystępnego i się sprzedać. Wg mnie ten album artystycznie jak najbardziej jest kompromisem, gdzie mu tam do poprzednich. Wydaje mi się, że wielu fanów wtedy stracili - tych, którzy chcieli agresywniejszego thrashu.

W kontekście tego, że nie liczyli się z tym czego fani chcą, oczywiście.
Bo nigdy nie słuchali fanów, zawsze grali to co oni chcieli. I cóż, fakt, po wydaniu Metalliki stracili wielu fanów, były nawet demonstracje przed sklepami gdzie fani deptali i palili ich kasety i płyty.
A co do samego albumu to nie ma co go oceniać, bo to po prostu inny gatunek. Ja doskonale panów z Mety rozumiem, bo sam gram i nawet podobne klimaty i po graniu 5 lat już mam dość, toteż nie dziwię się że i oni nie chcieli dać się zaszufladkować.
I to jest fakt, można się doczytać jak Lars i James się pienili gdy mówiono o ich zespole w kontekście thrash metalu. Bardzo próbowali się od tego odciąć, co im się w końcu udało. Teraz już się pogodzili z należeniem do Wielkiej Czwórki etc.

Możesz lubić tel album, albo nie, ale to nie zmieni faktu, że przeszedł do klasyki. Kawałki z tej płyty zna każdy i były coverowane przez niezliczone rzesze muzyków, tak początkujących jak i profesjonalistów. To czy uważasz, że to był komercyjny album, czy nie to Twoja indywidualna sprawa, ale to i tak nie zmienia faktu, że to właśnie Black Album najbardziej odcisnął się na kartach muzycznej historii rocka.

Nie chce mi sie dyskutowac z muzycznymi ignorantami, ktorzy sa na etapie jarania sie Metallika.

Że średni to bym nie powiedział. To bardzo dobry album, chociaż ja się nim szybko osłuchałem i teraz brzmi dla podobnie jak tysiące razy słuchany dobry pop. Nie mówię, że to pop, chociaż muszę Ci przyznać rację, że zespół mocno skłonił się w jego kierunku. Tak więc zasadniczo zgadzam się z Tobą. Muszę jednak stwerdzić, że kolega Vid również ma wiele racji. Metallica przyczyniła się w dużej mierze (ale nie ona jedna) do spopularyzowania metalu. Nie wiem czy to coś gatunkowi zaszkodziło, czy nie. Myślę, że są masy, któe zachwycają się tym zespołem, ale jest również wielu, którzy wolą raczej posłuchać czegoś bardziej metalowego.

To przeciez najlepszy album Metallicki